W momencie pierwszych informacji w mediach o pojawieniu się nowego rodzaju koronawirusa, chyba niewiele osób zdawało sobie wtedy sprawę, do jakiego stopnia ta cząstka zdolna jest skutecznie zainfekować nie tylko organizm ludzki, ale i światową gospodarkę. Spowolniona została wymiana handlowa, zamarł transport międzynarodowy, przerwano globalne łańcuchy dostaw, wzrosły znacznie koszty transportu surowców, a giełdy światowe wskazują spadki notowań największych indeksów.

Jednak prędzej czy później epidemia koronawirusa przeminie i zacznie się liczenie strat w gospodarce. A także – zastanawianie się, kto za te straty zapłaci.

Kto pokryje straty: realistyczne spojrzenie.

Raczej mało realistycznie jest spodziewać się, że wszystkie czy nawet większość strat zostanie pokryte przez Skarb Państwa czy fundusze pochodzące z Unii Europejskiej. W efekcie, w przeważającej większości przypadków, strony dotknięte tą niespodziewaną pandemią będą musiały same znaleźć rozwiązanie swoich problemów.

W związku z tym, że sytuacja, w obliczu której stanęły strony, jest tak nietypowa i złożona, można się spodziewać, że w wielu przypadkach próby znalezienia takiego optymalnego rozwiązania będą wymagały pomocy eksperta prawnego i często skierowania sprawy do sądu. Warto zatem przyjrzeć się kwestiom prawnym i zadać sobie następujące pytania:

  • Jak z punktu widzenia prawa należy traktować takie zdarzenie jak pandemia koronawirusa?
  • Czy takie sytuacje są uregulowane w krajowych przepisach?
  • Jak przedsiębiorca, który nie jest w stanie wykonać umowy w związku z epidemią, może się obronić?
  • Co to jest nadzwyczajny charakter zdarzenia, a co to jest siła wyższa? Czy można się na to powołać?
  • Czy i kiedy należy złożyć wniosek o upadłość przedsiębiorstwa lub upadłość konsumencką?

Przede wszystkim trzeba działać

Pandemia koronawirusa jest sytuacją nadzwyczajną, na którą nikt nie był przygotowany. W reakcjach oraz próbach zaradzenia jej skutkom ekonomicznym widać – co zrozumiałe – dużo niepewności oraz improwizacji. To oznacza, że o krok do przodu będą ci, którzy przejmą inicjatywę w działaniach o ustabilizowanie lub zabezpieczenie swojej sytuacji prawnej. Przed podjęciem jednak takich działań warto zorientować się w instrumentach prawnych, z których warto lub należy skorzystać.

Siła wyższa

Czym właściwie jest siła wyższa? Pojęcie to nie zostało zdefiniowane wprost w polskim prawie, w tym również w Kodeksie cywilnym. W orzecznictwie przyjmuje się, że siłę wyższą stanowi:

  • zdarzenie pochodzące z zewnątrz,
  • którego nie można przewidzieć ani też
  • któremu nie można zapobiec zwykłymi środkami, dostępnymi według aktualnego poziomu wiedzy i techniki.

Istnieje ukształtowana praktyka orzekania przez sądy w sprawach, gdzie takie zdarzenie o charakterze siły wyższej ma wpływ na wykonanie zawartej między stronami umowy. Z tych orzeczeń wynika, że:

  • zdarzenie jest zewnętrzne wówczas, gdy następuje poza strukturą przedsiębiorstwa;
  • niemożliwość przewidzenia oznacza, że nie sposób było, stosując aktualną wiedzę oraz racjonalnego działania, przewidzieć , że dane zdarzenie nastąpi,
  • niemożliwość zapobiegnięcia skutkom zdarzenia jest tłumaczona jako jego przemożność, a więc niezdolność do odparcia nadchodzącego niebezpieczeństwa.

Za przejawy siły wyższej uznaje się katastrofalne zjawiska wywołane działaniem sił natury, np. powodzie, huragany, trzęsienia ziemi, pożary lasów. Jako siłę wyższą traktuje się także akty władzy publicznej oraz zjawiska społeczne lub polityczne o skali katastrofalnej.

W praktyce prawnej, częste jest zamieszczanie w umowach klauzuli siły wyższej. Definiują one takie zdarzenia, które ze względu na swój nadzwyczajny charakter wyłączają odpowiedzialność stron. Jednakże, nawet gdy takich zapisów nie ma, to w krajowych przepisach funkcjonuje parę rozwiązań prawnych opartych na koncepcji „siły wyższej” czy „zdarzeń nadzwyczajnych”, które w efekcie ograniczają lub wyłączają odpowiedzialność dłużnika.

Nadzwyczajna zmiana stosunków

Przykładem takim jest artykuł 3571 k.c., zawierający tzw. klauzulę rebus sic stantibus. Przewiduje ona możliwość zmiany sposobu wykonania łączącej strony umowy, wysokości wynikającego z niej świadczenia, a nawet rozwiązanie umowy, zgodnie z zasadami współżycia społecznego. Kiedy można się na nią powołać?

  • Jeżeli mamy od czynienia z nadzwyczajną zmianą stosunków, której strony nie przewidywały w chwili zawierania umowy,
  • jeśli wykażemy, że dalsze trwanie zobowiązania umownego w niezmienionej postaci i wykonywanie obowiązków wynikających z umowy prowadzi do nadmiernego utrudnienia spełnienia świadczenia lub grozi rażącą stratą dla którejkolwiek ze stron, oraz
  • jeśli istnieje związek przyczynowy pomiędzy wskazanymi przesłankami (czyli że nadzwyczajna zmiana stosunków spowodowała, że dalsze trwanie zobowiązania w przyjętej postaci prowadzi do nadmiernego utrudnienia jego spełnienia lub grozi rażącą stratą).

Nadzwyczajna zmiana stosunków może polegać na odejściu od warunków, które istniały w chwili zawarcia umowy oraz powstaniu nowych okoliczności lub nastąpieniu zmiany okoliczności, których strony nie mogły przewidzieć. Inaczej mówiąc, zmiana stosunków to taki stan rzeczy, który zdarza się bardzo rzadko, jest niecodzienny, niespotykany lub niezwykły. Sąd Najwyższy w swym wyroku z 18 maja 2006 r. (sygn. IV CSK 8/05) stwierdził, że klauzula rebus sic stantibus ma charakter wyjątkowy i wymaga porównania warunków, w jakich zawierano umowę, z warunkami, w jakich przyszło ją wykonywać.

Warto jednak zwrócić uwagę na wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 19 stycznia 2010 r. (sygn. VI ACa 718/09), w którym sąd ten orzekł, że nadzwyczajne zjawiska, np. susza czy powódź, nie stają się siłą wyższą tylko dlatego, że podwyższają koszty wykonania zobowiązania. Aby takie koszty uznać za wynik siły wyższej, a w konsekwencji, by zwalniało to z długu, musiałyby zagrażać firmie, być wręcz dla niej nie do udźwignięcia. Chodzi bowiem o to, żeby zmiana okoliczności spowodowała taki stan, w którym konieczność wykonania zobowiązania w dotychczasowej formie powodowałaby nadmierne utrudnienie spełnienia świadczenia lub stwarzała groźbę rażącej straty dla jednej ze stron.

Myślę, że z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że wpływ koronawirusa będzie w przypadku wielu przedsiębiorstw znaczący. Także, do tego stopnia że zagrażający wykonaniu bieżących zobowiązań i istnieniu samego przedsiębiorstwa.

Niemożliwość świadczenia

Kolejny przepisem mogącym stanowić pewną furtkę dla stron umowy jest art. 475 § 1 k.c., stanowiący o tzw. następczej niemożliwości świadczenia. Zgodnie z tym przepisem, jeżeli świadczenie stało się niemożliwe skutkiem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi, zobowiązanie wygasa. Spełnienie świadczenia musi być jednak obiektywnie niemożliwe, co oznacza, że jest ono niemożliwe do spełnienia dla każdego, a nie tylko konkretnego dłużnika. Niemożliwość świadczenia musi mieć charakter trwały.

Przepis art. 475 § 1 k.c. zwalnia od odpowiedzialności dłużnika jeżeli jest ona skutkiem okoliczności, za które nie ponosi on odpowiedzialności. W takim wypadku zobowiązanie wygasa od chwili wystąpienia braku możliwości spełnienia świadczenia. Gdy wystąpi tylko częściowa niemożliwość spełnienia świadczenia podzielnego, wówczas dłużnik staje się wolny od tej jego części, która stała się niemożliwa, chyba że pozostała część świadczenia nie miałaby dla wierzyciela znaczenia z uwagi na właściwości zobowiązania albo zamierzony cel czynności prawnej.

Zobowiązania z umów wzajemnych

Kodeks cywilny przewiduje także rozwiązanie w przypadku zobowiązań wynikających z umów wzajemnych (czyli tych najczęściej zawieranych). Zgodnie z art. 495 § 1 k.c. jeżeli jedno ze świadczeń wzajemnych stało się niemożliwe wskutek okoliczności, za które żadna ze stron odpowiedzialności nie ponosi, wówczas strona, która miała to świadczenie spełnić, nie może żądać świadczenia wzajemnego.

Podobnie sytuacja wygląda w przypadku, gdy świadczenie jednej ze stron stało się niemożliwe tylko częściowo – wówczas strona ta traci prawo do odpowiedniej części świadczenia wzajemnego (art. 495 § 2 k.c.). Jednak drugiej stronie przysługuje prawo odstąpienia od umowy, jeśli wykonanie częściowe nie miałoby dla niej znaczenia ze względu na właściwości zobowiązania albo ze względu na zamierzony przez tę stronę cel umowy. Odstąpienie na tej podstawie obejmuje całą umowę.

Naprawienie szkody? Nie w przypadku siły wyższej

Co do zasady, dłużnik zobowiązany jest do naprawienia szkody, która wynikła z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania (art. 471 k.c.). Wyjątek stanowi sytuacja, kiedy niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Do takich okoliczności należy zaliczyć siłę wyższą jako jeden ze stanów faktycznych, na który może powołać się zobowiązany do naprawienia szkody w celu zwolnienia się od odpowiedzialności. Zgodnie bowiem z wyrokiem Sądu Najwyższego z 11 stycznia 2001 r. (sygn. IV CKN 150/00), siła wyższa wyłącza w zasadzie wszelką odpowiedzialność.

Wniosek o upadłość lub  restrukturyzację

Czasem jest jednak tak, że manewry prawne nic już nie pomocą i sytuacja finansowa jest na tyle zła, że nie ma już szans na dalsze funkcjonowanie  przedsiębiorstwa. Wtedy, tym bardziej należy działać szybko i zdecydowanie i nie wahać się ze zgłoszeniem wniosku o upadłości czy restrukturyzacją przedsiębiorstwa lub odpowiednio upadłość konsumencką osoby fizycznej.

Czas gra w tym wypadku ogromną rolę. W sytuacji gdy przedsiębiorstwo jest w tak złej kondycji finansowej, że nie jest w stanie na bieżąco regulować swoich należności, złożenie w odpowiednim terminie wniosku o upadłość zabezpiecza osoby zarządzające przed osobistą odpowiedzialnością majątkowa oraz odpowiedzialnością karną.

Nie należy bać się wniosku o upadłość czy restrukturyzację.  To wcale nie musi oznaczać rozpoczęcie procedury fizycznej likwidacji przedsiębiorstwa i jego majątku. Prawo upadłościowe i restrukturyzacyjne przewiduje wiele możliwości porozumienia się z wierzycielami w toku postępowania upadłościowego czy restrukturyzacyjnego. Wbrew pozorom, otwarcie takiego postępowania może być całkiem dobrym punktem do dalszych rozmów.

Upadłość konsumencka

Upadłość konsumencka skierowana jest do osób prywatnych, które nie prowadzą działalności gospodarczej, a które stały się niewypłacalne. Aczkolwiek w obecnym stanie prawnym upadłość osoby fizycznej prowadzącej działalność gospodarczą przebiega bardzo podobnie.

Celem upadłości jest zaspokojenie wierzycieli na równi z umorzeniem zobowiązań upadłego. W przypadku upadłości konsumenckiej umorzenie zobowiązań upadłego jest traktowane jednak priorytetowo aby umożliwić mu powrót do normalnego funkcjonowania.

W obecnym stanie prawnym znacznie uproszczona została droga do ogłoszenia upadłości przez sąd, które następować będzie w zasadzie po formalnym sprawdzeniu wniosku oraz ocenie czy wnioskodawca jest niewypłacalny.

Po otwarciu upadłości, sąd przy udziale syndyka dokona sprawdzenia stanu majątku upadłego oraz okoliczności, które doprowadziły go do tego stanu jak również transakcji, których dokonywał na swoim majątku przed datą złożenia wniosku. Na tej podstawie sąd może umorzyć postępowanie bez umorzenia zobowiązań, uzgodnić plan spłaty (nawet do 7 lat) z częściowym lub nawet całkowitym umorzeniem zobowiązań.

Upadłość przedsiębiorstwa

Upadłość przedsiębiorcy ogłaszana jest przez sąd w przypadku stwierdzenia niewypłacalności. Istotne jest uchwycenie przez przedsiębiorcę momentu niewypłacalności. W obecnych przepisach jest on ujęty dość precyzyjnie jako sytuacja gdy:

  • Dłużnik utracił zdolność do wykonywania swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych lub
  • Opóźnienie dłużnika w wykonaniu zobowiązań pieniężnych przekracza trzy miesiące lub
  • zobowiązania pieniężne dłużnika przekraczają wartość jego majątku, a stan ten utrzymuje się przez okres przekraczający dwadzieścia cztery miesiące.

W przypadku upadłości przedsiębiorcy należy pamiętać, że z uwagi na przepisy ustawy Prawo upadłościowe, przedsiębiorcy zobowiązani są do złożenia wniosku o upadłość w terminie 30 dni od dnia powstania niewypłacalności. I jest termin, który każdy przedsiębiorca powinien mieć w pamięci.

Postępowanie upadłościowe w przypadku przedsiębiorcy ma na celu zaspokojenie roszczeń wierzycieli w jak najwyższym stopniu, przy jednoczesnym – o ile racjonalne względy na to pozwolą – zachowaniu przedsiębiorstwa.

Z punktu widzenia przedsiębiorcy, który decyduje się na złożenie wniosku o otwarcie upadłości czy restrukturyzacji istotne jest, że uzyskuje on tak potrzeby czas i zabezpieczenie przed działaniami egzekucyjnymi wierzycieli. Natomiast w ramach samego postępowania istnieje wiele możliwości oraz instrumentów prawnych aby porozumieć się z wierzycielami i kontynuować działalność lub w sposób bezpieczny  – dla majątku osobistego – i zorganizowany zakończyć byt przedsiębiorstwa.

Podsumowanie

Obecna sytuacja to podróż w nieznane, nie tylko dla przedsiębiorców, ale i dla prawników. To czego można się z dużym prawdopodobieństwem spodziewać, to znaczących strat w gospodarce i zamieszania w przepisach (co już widzimy). To czas niełatwych decyzji przedsiębiorców usiłujących utrzymać się na powierzchni. Warto w tych trudnych okolicznościach pamiętać, że szybkość i inicjatywa w wykorzystaniu dostępnych instrumentów prawnych dla zabezpieczenia przedsiębiorstwa może być kluczowa.

Paweł Osiński

Adwokat

Ekspert z zakresu prawa gospodarczego